Budowa domu to zazwyczaj jedna z najważniejszych inwestycji w życiu. Niestety, wysokie koszty często zmuszają nas do kompromisu w wyborze materiałów. Paradoksalnie, jednak niektóre oszczędności poczynione na etapie budowy mogą nas w przyszłości sporo kosztować. Przykładem może tu być wybór odpowiedniej izolacji do zastosowanych w budynku instalacji. Ekspert z firmy Armacell radzi, jak uniknąć błędów mogących zaowocować utratą zarówno pieniędzy, jak i nerwów.
Wybór odpowiedniego zabezpieczenia domowej instalacji grzewczej może wydawać się mało znaczącym szczegółem, szczególnie w porównaniu z innymi, pozornie bardziej istotnymi decyzjami, jakie musimy podjąć w trakcie budowy domu. W rzeczywistości jednak nieodpowiednio dobrana otulina może w trakcie późniejszej eksploatacji skutkować znacznymi stratami w domowym budżecie. I chodzi tu nie tylko o te, które będą spowodowane wyższymi, corocznymi rachunkami za ogrzewanie. Błędy w wyborze izolacji mogą bowiem również postawić nas przed koniecznością dokonania jej kosztownej i uciążliwej wymiany.
Paradoks pozornych oszczędności
Najbardziej oczywistą rolą izolacji termicznej jest zminimalizowanie strat energii, jakie występują podczas transportu czynnika grzewczego od źródła do miejsca przeznaczenia. I bez względu na to, czy mówimy tutaj o instalacji dostarczającej ciepłą wodę do naszych kranów, czy też o systemie ogrzewania domu, straty takie narażają nas często na znaczne koszty finansowe. I chociaż całkowita eliminacja tego zjawiska jest fizycznie niemożliwa, na pewno możemy ograniczyć je do poziomu, przy którym będzie ono minimalne. Odpowiedni dobór izolacji dokonywany już na etapie budowy, jest niezwykle istotny dla ogólnej energooszczędności całego budynku, a co za tym idzie, będzie miał wpływ na późniejsze koszty jego użytkowania. By poprawić efektywność naszych systemów grzewczych, należy zwrócić uwagę na dwa czynniki: materiał, z którego wykonana jest otulina oraz jej grubość.
Idealny materiał z jakiego powinna zostać zrobiona izolacja termiczna powinien charakteryzować się bardzo niskim współczynnikiem przewodności cieplnej lambda. Im jest on niższy, tym skuteczniej zatrzyma ona ciepło wewnątrz rury. Za przykład może tu posłużyć izolacja HT/Armaflex, dla której parametr lambda wynosi jedynie 0,038 W/m*K (w temperaturze zera stopni Celsjusza) – wyjaśnia Maria Witkowska, Dyrektor Obsługi Technicznej Rynku firmy Armacell.
Jednak nawet najlepszy materiał nie spełni swojej roli, jeśli otulina nie będzie miała odpowiedniej grubości. I tak dla przewodu lub komponentu, którego wewnętrzna średnica wynosi mniej niż 22 mm, minimalna grubość izolacji cieplnej to 20 mm, jednak już dla rur grubszych niż 100 mm parametr ten powinien wynosić nie mniej niż 100 mm. Dane te są wartościami wyjściowymi i w zależności od współczynnika lambda czy miejsca, przez które biegną rury, należy je zmodyfikować. Jednak dają one pewne pojęcie o tym, w jakich granicach powinna oscylować otulina. Niestety, w ramach obniżenia kosztów, praktykowane jest (szczególnie przez nieuczciwych wykonawców) stosowanie otulin dużo cieńszych np. 6 czy 9 mm. Oczywiście taka izolacja w żaden sposób nie spełni swojej roli, a za pozorne oszczędności poczynione na tym etapie bardzo szybko przyjdzie nam zapłacić. I to z nawiązką – dodaje Maria Witkowska z firmy Armacell.
Spokój przez lata
Wybór materiału, z jakiego wykonano izolację mającą chronić naszą instalację, jest również istotny z innego powodu. Obecnie na rynku dostępna jest olbrzymia liczba otulin, a producenci prześcigają się w coraz większym dostosowywaniu swoich produktów do konkretnych zastosowań. I choć wydawać by się mogło, że kawałek pianki izolacyjnej nadaje się do wszystkich elementów, od rur grzewczych począwszy, na instalacjach chłodniczych skończywszy, w rzeczywistości jest jednak inaczej. Każdy z systemów charakteryzuje się innymi zjawiskami zachodzącymi na powierzchni rur i pod tym kątem powinna być dobierana też otulina.
Dodatkowo, niskiej jakości izolacje bardzo często pozostawiają wiele do życzenia w kwestii swojej odporności na wpływ warunków zewnętrznych czy odporność na uszkodzenia mechaniczne. Wybierając otulinę mającą chronić naszą instalację grzewczą, bardzo ważne jest, by zwrócić uwagę na zakres temperatur do jakich została ona przystosowana. Jest to o tyle istotne, że izolacja w kontakcie z powierzchnią o temperaturze spoza tego zakresu może z czasem utracić swoje właściwości, a tym samym przestanie spełniać swoje zadanie. Co więcej, w takim przypadku może ona ulegać kruszeniu lub nawet stopieniu! W takiej sytuacji konieczna będzie jej wymiana, co najczęściej wiąże się z kosztownym oraz kłopotliwym remontem – podsumowuje Maria Witkowska, Dyrektor Obsługi Technicznej Rynku z firmy Armacell.
Izolowanie instalacji, odbywające się jak najmniejszym kosztem jest tylko pozorną oszczędnością, która niestety w perspektywie wieloletniego użytkowania może stać się przyczynkiem do mozolnych i kosztownych napraw czy remontów. Dlatego też już na etapie budowy warto odpowiednio przemyśleć, czy niewielkie obniżenie kosztów budowy faktycznie nam się opłaca i czy nie przyniesie znacznych strat w przyszłości.