Pęknięta rura i powódź w całym mieszkaniu to nie jedyny sygnał, że nasza instalacja powinna być już dawno wymieniona. Podobne straty może spowodować nawet niewielki przeciek np. w miejscu połączeń rur.
Jeśli mieszkamy w bloku i w porę nie zabezpieczymy się przed taką ewentualnością, to może się okazać, że oprócz remontu własnego mieszkania, będziemy musieli pokryć także straty sąsiadów, których nieopatrznie zalaliśmy.
- Wykrycie kilkumielmetrowej szczeliny, przez którą przedostaje się woda jest niezwykle trudne– mówi Andrzej Durda, dyrektor ds. technicznych w TECE – Taką sytuację należy jednak brać pod uwagę, zwłaszcza jeśli posiadamy instalację starego typu, w której do uszczelnień wykorzystane zostały pierścienie uszczelniające i sznur konopny.
W trakcie długoletniej eksploatacji dochodzi do naturalnego zużycia tych właśnie elementów. Niestety ściany pod wpływem nawet najmniejszego wycieku systematycznie nasiąkają. W przypadku takiej awarii może się okazać, że woda, w pierwszej kolejności nie musi pojawić się u nas, ale u sąsiada mieszkającego bezpośrednio pod nami. Zwłaszcza jeśli rura przebiega tuż przy podłodze. Oprócz niej w mieszkaniu może pojawić się grzyb i koniecznie stanie się osuszenie zawilgoconych ścian.
Obecnie dużo większe bezpieczeństwo i niezawodność zapewniają systemy rurowe z polietylenów sieciowanych elektronowo PE-Xc/Al/PE łączone metodą aksjalną (np. teceflex) – dodaje Durda – Są też dużo prostsze w montażu.
W miejscu połączenia rur, wystarczy nasunąć specjalne mosiężne tuleje zaciskowe. Materiałem uszczelniającym staje się sama rura, dlatego nie ma potrzeby stosowania dodatkowych uszczelek. Dzięki temu praktycznie do zera wyeliminowana zostaje możliwość popełnienia błędu w trakcie pracy. Poza tym tego typu uszczelnienie praktycznie nie wpływa na zmniejszenie średnicy rury, a dodatkowo wyklucza możliwość powstania szczelin, w których mogłaby się gromadzić woda. To czy połączenie jest szczelne widać gołym okiem już po nasunięciu tulei. W starszych systemach, dopiero po przeprowadzeniu próby ciśnieniowej.
Bez wątpienia wymiana instalacji to przede wszystkim spory wydatek finansowy, ale także przejściowy bałagan i problemy z brakiem wody w mieszkaniu. Ciągłe odkładanie remontu, nie ma jednak większego sensu, bo w przypadku nagłej i niespodziewanej awarii, kłopotów możemy mieć jeszcze więcej.